Bawiąc się Junakiem wcześniej, czy później spotkamy się z problemem niedziałającego licznika. Może nam nie wskazywać przejechanego dystansu, wskazówka może obracać się dookoła osi lub może całkowicie odpaść. Co wtedy? Oddać do regeneracji do wyspecjalizowanego zakładu, kupić licznik „pasujący do Junaka”, czy może samemu spróbować naprawić? Dzisiaj mamy już wybór, ale jeszcze kilka lat temu trzeba było radzić sobie samemu. Tym artykułem postaram się pokazać budowę i sposób naprawy licznika, czym może zainspiruję kogoś do podjęcia próby własnoręcznej regeneracji.
Budowa
Dzięki planszy zrobionej przez naszego kolegę Krzysztofa można zapoznać się z budową licznika i sposobem działania.

Zasada działania
Prędkościomierz elektromagnetyczny nie jest nowym wynalazkiem. Skonstruował go i opatentował chorwacki wynalazca Josip Belušić w 1888 roku. Wynalazek ten został opatentowany w Austrii i na Węgrzech pod nazwą „velocimeter”. Po raz pierwszy w pojeździe zastosowano go w 1901 roku, od tamtej pory zasada działania pozostaje taka sama.
Giętka linka przenosi obroty proporcjonalne do prędkości motocykla na wirnik z magnesem. Nad magnesem umieszczony jest bęben z przymocowaną do niego wskazówką. Wirujący magnes wytwarza wirujące pole magnetyczne, które powoduje obrót bębna ze wskazówką z powodu indukowanych w nim prądów wirowych i powstania drugiego pola magnetycznego. Aby bęben nie wirował razem z wirnikiem zastosowano sprężynę spiralną ograniczającą jego obrót. Im wyższe obroty wirnika, tym większe są indukowane przez wirujący magnes prądy. Im większe prądy, tym większe pole magnetyczne wprawiające w ruch bęben ze wskazówką ( tym bardziej wskazówka ograniczona sprężyną „chce” się wychylić.
Wirnik za pośrednictwem napędu ślimakowego napędza również licznik przebiegu.
Przełożenie licznika w Junaku wynosi i=1/1000. Oznacza to, że każde 1000 obrotów osi wirnika powoduje jeden obrót głównego bębenka licznika przebiegu i „przeskoczenie” wskazania o 1km.
Najczęstsze niedomagania
- Nieprawidłowe wskazania prędkości – przyczyną najczęściej jest złe wyskalowanie. Kolejną przyczyną może być uszkodzona, źle założona lub nieodpowiednia (o nieodpowiedniej charakterystyce) sprężynka powrotna lub rozmagnesowany wirnik.
- Wskazówka „skacze” lub zacina się – najczęściej przyczyna tkwi w lince, która przyciera się w pancerzu. Przyczyną może być również zanieczyszczenie czy korozja mechanizmu, skrzywiona oś wirnika lub poluzowany magnes, poluzowana w bębenku lub skrzywiona oś wskazówki, źle dobrany wirnik i bęben (są dwa rodzaje łożyskowania bębenka – wymieszanie ich w jednym mechanizmie powoduje awarie), źle założona lub uszkodzona sprężynka powrotna, zdeformowany/„zwichrowany” cyferblat (np. oryginalne cyferblaty z tworzywa są bardzo wrażliwe na wysoką temperaturę).
- Licznik nie nalicza przebiegu – Przyczyną może być uszkodzona któraś z zębatek przeniesienia napędu, brak zazębienia w przeniesieniu napędu, poluzowany na swej osi główny bębenek licznika przebiegu, źle złożony licznik przebiegu, uszkodzenie zębów któregoś z bębenków licznika przebiegu, luźne lub pęknięte koła zębate przekładni ślimakowej w liczniku
Jak naprawić?
Będąc na bazarach motocyklowych warto rozejrzeć się za „dawcą”. Mogą to być liczniki od motocykli rocznikowo zbliżonych do Junaka ( WSK , WFM, SHL). Lata PRL-u to był okres unifikacji tzn. takie same części były stosowane w różnych pojazdach i dlatego wszystkie wymienione motocykle miały taki sam mechanizm licznika. No tak, ale jedne liczniki są skalowane do 100 km/h, inne do 120 km/h, a Junak do 160 km/h i co wtedy? Nic. Wszystkie mechanizmy są takie same, a zakres prędkości wynika z różnych napędów (przełożenia ślimaka znajdującego się przy kole).
Kupując takiego „dawcę” trzeba zwrócić uwagę na to, czy wskazówka się rusza tzn. czy sprężyna (włos) jest cała, nieskręcona (splątana), czy odpowiada nam kolor na bębenku drogomierza (kremowy lub czarny) i czy kółka drogomierza są całe, bez wyszczerbień i czy ciasno są osadzone na osi. Im bardziej zniechęcający jest widok zewnętrzny (pogięta ramka, brak szkiełka, zgięta tarcza cyferblatu) tym korzystniej wpływa to na cenę. Jeśli już mamy nowy mechanizm możemy zabrać się za naprawę. Delikatnie odginamy ramkę licznika, zdejmujemy ją i szkiełko. Teraz zdejmujemy wskazówkę. Można do tego użyć zwykłego widelca J. Wkładamy go pod wskazówkę i ciągniemy w górę uważając, żeby nie zgiąć ośki. Tu nie ma reguły. Jedne wskazówki zdejmuje się lekko, inne potrzebują więcej siły. Odkręcamy cyferblat. Pozostało jeszcze odkręcić nakrętkę z tyłu obudowy i mechanizm mamy na wierzchu. Myjemy go i czyścimy. Nadszedł moment, w którym musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki mamy mieć ustawiony przebieg na liczniku? Czy na nowym mechanizmie ma być przebieg ze starego, czy chcemy go wyzerować? W tym celu wysuwamy z metalowej obudowy oś z małymi, plastikowymi kółkami.

Robimy to tylko z jednej strony. Odciągamy delikatnie oś na zewnątrz i kręcąc kółkami z cyframi ustawiamy sobie żądany przebieg. Dosuwamy oś z małymi kółkami i przykładając tarczę cyferblatu kontrolujemy, czy cyfry są dobrze ustawione względem okienka w cyferblacie. Jest to dość stresujące i czasem udaje się to zrobić za pierwszym razem, a czasem za którymś tam. Jeżeli już udało się ustawić przebieg wciskamy ośkę z małymi kółkami w metalową obudowę.
Przykręcamy cyferblat, smarujemy mechanizm. Najlepiej do smarowanie użyć wazeliny technicznej.
Nadszedł czas na montaż wskazówki. Można to zrobić tak, że wskazówka będzie się lekko opierała o kołek jednak nie będziemy mieli gwarancji, że licznik pokazuje rzeczywistą prędkość, z którą jedziemy. Jeśli zależy nam na 100%-owej pewności wskazań musimy oddać licznik do wyskalowania do zakładu zajmującego się tym, na co dzień (lub poczekać na drugą część artykułu o licznikach).
Trzeba zaznaczyć, że są na rynku części zamienne (repliki) do liczników: chromowane ramki, szkła, cyferblaty , wskazówki . Czego użyjemy do regeneracji to już jest nasz indywidualny wybór. Przed zamknięciem licznika podłączamy linkę i za pomocą wiertarki wprawiamy go w ruch (wiertarka z prawymi obrotami) i sprawdzamy, czy wszystko działa tak jak trzeba. Jeśli wszystko jest w porządku możemy zakładać szkiełko i zaginać ramkę.
Ta operacja zależnie od sposobu może dać różne rezultaty. Użycie narzędzi prostych w postaci wkrętaka czy szczypiec zdecydowanie odradzam, bo efekt będzie jak na rys 6.

Są osoby, które potrafią to zrobić z dobrym rezultatem przy użyciu główki klucza oczkowego, w 2 – 3 ruchach, obracając licznik w rękach (niczym panie z SFM malujące paski na zbiorniku). Niestety mnie nigdy to nie wyszło.
Pierwszy polecany sposób to użycie np. tokarki z zamocowanym w imaku łożyskiem jak na rys 7.

Drugą metodą jest dorobienie „stempla” w postaci tulei z odpowiednio ukształtowaną krawędzią oraz podstawki pod szkło z ramką (rys 8). Przy użyciu prasy ręcznej (z ograniczoną siłą) daje to dobre całkiem dobre rezultaty.

Po tych operacjach uzyskujesz efekt jak na rys 9.
Od tej chwili cieszysz się własnoręcznie naprawionym tanim kosztem licznikiem Junakowym 🙂
Wkrótce druga części artykułu, a w nim o:
- Oryginał czy podróbka?
- Skalowanie licznika (teoria wraz z praktyką)
Pozdrawiam
Tomek