Historia jednego motocykla

You are currently viewing Historia jednego motocykla

Dziś chcielibyśmy Wam przybliżyć historię jednego motocykla.

     Jest kwiecień 1958 roku. Bramę zakładu przy alei Wojska Polskiego 186 na rowerze przekracza młody człowiek. Rower opiera o budynek i na pytanie portiera – Pan w jakiej sprawie, odpowiada, że w poszukiwaniu pracy i chce rozmawiać z dyrektorem. W tym samym momencie portier wskazuje przechodzącego obok człowieka – To jest Dyrektor. Po krótkiej rozmowie zostaje przyjęty do pracy na stanowisko kierownika Laboratorium Kontroli Technicznej (KT). Dyrektor jednak na koniec rozmowy skomentował przyjazd młodzieńca – przyjmuje się Pan do pracy w fabryce motocykli i przyjeżdża rowerem? Musi Pan coś z tym zrobić!

Tym młodym człowiekiem był inż. Kazimierz Kubiak.

W roku 1958 produkcja Junaka rozkręcała się, zadaniem KT było oczywiście wyłapywanie wszelkich „bubli”. Czyniono to skrupulatnie, i tak powstał „mały” magazynek z częściami, które zostały odrzucone z takich czy innych powodów.

Z jednej strony mamy P. Kazimierza bez motocykla, z drugiej magazyn z częściami nienadającymi się do produkcji seryjnej. Tak zrodził się pomysł zbudowania „nadplanowego” Junaka – w myśl zalecenia dyrektora Stanisława Fortuńskiego. Dyrekcja dając jednak zielone świtało do jego powstania nałożyła pewne obostrzenie – motocykl ma być lżejszy od seryjnego.

Tak oto w 1959 roku zostaje zbudowany tak zwany „żółtek”. Nazwano go tak z racji malowania. Rama, lampa, puszki boczne oraz góra zbiornika były w kolorze czarnym ale dół zbiornika oraz błotniki były żółte (inspiracją do takiego dwubarwnego malowania zbiornika były motocykle angielskie wg relacji P. Kazimierza). Wraz z Panem Kazimierzem i innymi pracownikami budował go Pan Roman Gruszczyński; który był między innymi serwisantem Junaków na Węgrzech.

Gdy spojrzycie w galerię inż. Kazimierza Kubiaka to wzrok przykuje Wam kilka fotek motocykla w malowaniu dwukolorowym, to właśnie on.

Widok z prawej
Widok z prawej
Widok z lewej??? Pytanie dla oglądających - co jest nie tak z tym zdjęciem?
Widok z lewej??? Pytanie dla oglądających - co jest nie tak z tym zdjęciem?

Motocykl podczas wyjazdu na rajd do Siekierek (miejsca forsowania Odry przez armię WP)

Pierwsza jego wersja po zważeniu okazała się o ca. 10 kg lżejsza od produkowanego.

Motocykl oczywiście był własnością fabryki, co ciekawe nigdy nie został zarejestrowany i nie widniał w ewidencji SFM. Do końca jego obecności w fabryce jeździł na próbnych numerach rejestracyjnych (numerami próbnymi zajmował się inż. Zbigniew Konieczek – kierownik Sekcji Prób i Badań, który na staniu posiadał ich ca 15 szt)

Ponieważ był fabryczny, użytkował go każdy z pracowników mający potrzebę szybkiego wyjazdu, niedzielnej wycieczki itp. Główną pieczę jednak sprawował nad nim P. Kubiak.

inż. Kazimierz Kubiak na „żółtku”
inż. Kazimierz Kubiak na „żółtku”

W motocyklu tym wprowadzono szereg zmian (między innymi dla obniżenia wagi):
     – inne (lżejsze) mocowanie przednie zbiornika paliwa,
     – inny wahacz i napinacze łańcucha,
     – inne podnóżki pasażera wraz z mocowaniem,
     – tłumik spawany w całości (nierozbieralny).

Do samego końca służył on jako „poligon doświadczalny” do testowania różnych rozwiązań.

Na tym motocyklu próbowano między innymi wykonanie obudowy lampy z włókien szklanych, tych zdjęć niestety nie mamy. Tu również ciekawa historia bo za szablon do niej posłużył model (babka) z pierwszych lamp które na niej ręcznie klepano. Sama żywica pochodziła z fabryki Farb we Włocławku.

Kolejną jego modyfikacją była próba stworzenia zabudowy tylnego koła. Miało to na celu wyeliminowanie osłony łańcucha, która już wówczas stwarzała problemy, bo źle wyregulowana hałasowała jakby zagnieździły się w niej grzechotniki 😉 .

Tu zachował się szkic z koncepcją.

Szkic koncepcyjny – rozwojowy dla motocykla „żółtka”

Ciekawa jest również technika wykonania tej zabudowy, otóż wykonano stelaż z prętów, który następnie „obciągnięto” włóknem szklanym i powleczono żywicą. Obudowa składała się z dwóch połówek skręcanych w osi motocykla.

Koncepcję przedniego wahacza zarzucono – nie realizowano.

Wszystkie te modyfikacje były tworzone przez zespół Pana Kazimierza hobbystycznie poza normalnym trybem przyjętym w zakładach produkcyjnych. Z uwagi na schyłkowy okres SFM (rok 1964-65) żadne z rozwiązań nie znalazło się w produkcji seryjnej.

Z dalszych losów tego motocykla, ponieważ nie był on w żadnej ewidencji SFM – finalnie trafił do przyzakładowego  klubu motorowego Junak i był użytkowany w sporcie.

Co ciekawe zmniejszenie wagi przypisali sobie nowi właściciele, jest to opisane w książce Aleksego Pawlaka „Junak i Edward Kurowski”.

Finalne losy motocykla są nie znane.

Pan Kazimierz zakończył pracę w zakładzie przy al. Wojska Polskiego 186 już w FMS Polmo w roku 1973.

Następna tajemnica rozwiązana.

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Marian Kamiński
    Marian Kamiński

    Odpowiadając na zapytanie odnośnie “lewostronnego Junaka” otóż wyjaśniam. W trakcie wykonywania odbitki zdjęci na papier, włożono w powiększalnik odwrotnie kliszę i ot taki efekt Junaka dla Anglika . 😉 🙂
    Pozdrawiam
    KAMYK

    1. Rafał Lange
      Rafał Lange

      Dokładnie tak. Jak to określił P. Kazimierza – nie dochowano odpowiedniej staranności podczas wywoływania zdjęcia.

Dodaj komentarz